Serwus!
Bardzo lubię czerwony kolor. Szczególnie zimą kiedy pięknie kontrastuje ze śniegiem, którego nota bene nie ma w tym roku wiele... W tej porze roku wybieram tylko dłuższe modele, które sięgają co najmniej połowy pupy. Przyznam, że to moja pierwsza kurtka w tym kolorze i czuję się w niej świetnie.
Ciepła, wygodna i zwraca uwagę. Na atencję zasługują wykończenia - humorystyczne lampasy z pszczołami, kontrastowe wstawki no i puchowy kaptur. Robią wyrażenie - a jakże! Kurtka jest bardzo wyrazista i zauważalna co osobiście uważam za niebywały plus. Nie każdemu się spodoba, ale o to chodzi aby wyrazić siebie i podkreślić swój indywidualizm.
Czarne błyszczące winylowe spodnie noszę ostatnio w koło Macieju - najchętniej nie wychodziłabym z nich.
Do niedawna materiał ten -lateks- zarezerwowany był dla przeciwdeszczowych plaszczy tudzież ubiorach erotycznych. Lekko "ogładzony" powrócił w wielkim stylu co by namieszać w świecie mody.
W połączeniu z kurtką i czerwonymi sneakersami tworzą bardzo zdefiniowany zestaw. Cała stylizacja opiera się na trzech bardzo, bardzo mocnych elementach i zdaję sobie sprawę z faktu, iż może wzbudzać kontrowersje -jest w zasadzie tylko dla osób odważnych-ja do nich należę dlatego bardzo dobrze się w nim czuję.Co sądzisz o dzisiejszym looku?
Kurtka - Top Ubrania
Spodnie /legginsy - Gusha Styl
Buty - Ekstra Szpilki
Czapka - Woolk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz