Jak mieć piękne i zadbane ciało w ciąży

3 trymestr ciąży, trzeci trymestr ciąży, 28 tydzien, ciąża, siódmy miesiąc ciąży


Dzień dobry!

Dzisiaj zaczynamy trzeci trymestr ciąży! Witamy się w 28 tygodniu ciąży. Sama nie wiem kiedy to zleciało. Mnie jakby trochę więcej ;).
Już dawno obiecałam post o tym jak zachować piękną sylwetkę w ciąży i potem wrócić do formy sprzed. Myślę, iż jest to teraz świetny moment aby ten temat poruszyć choć nic z tego co napiszę odkrywcze nie będzie.
Z Mieszkiem przytyłam około 9 kg - w momencie porodu miałam tyle na plusie jednak strasznie spuchłam i domniemam, że przynajmniej 3 z tych dziewięciu kilogramów było spowodowane zatrzymaniem wody w organizmie. Moje dziewczyny śmiały się, że wyglądam jak dynia, ale nie miałam czasu nad tym się zastanawiać w tym momencie :). Po tygodniu od urodzenia Synka nie było po brzuchu i kilogramów śladu- ba- nawet mogłam pochwalić się lepszą sylwetką. Wiem, że większość zapewne powie, że dobre geny to podstawa. Tak jest i ułatwia to sprawę znacznie, zawsze jadłam bardzo dużo, a odchudzałam się raz w życiu na swój ślub, kalorii nie liczę i nie tyję... jednak uważam, że genetyka to jedna sprawa.
Długie nogi, wzrost czy kształt stóp otrzymujemy jako spuściznę po rodzicach, ale zawsze można popracować nad nawykami żywieniowymi zwłaszcza jeśli to co otrzymaliśmy w prezencie ( skłonności do tycia) nie zadowalają nas. Uważam, że sposób życia, zwyczaje żywieniowe, złe nawyki są generatorem zbędnych kilogramów! Najzwyczajniej rzecz ujmując - po obserwacji kobiet ( i nie tylko ich ) uważam, że na swoją tuszę wiele osób pracuje samemu. Nie wnikam czy to zajadanie stresu, nieregularność życia czy też jego pęd... Samej zdarza mi się zjeść frytki, dobrą pizzę czy też coś słodkiego więc w skrajności wpadać nie będę jednak świadomość pewnych spraw i dobre rozplanowanie to rzeczy bardzo ważne! Jeśli wiesz, że masz tendencję do tycia po mamie, lubujesz się np. w słodkim nie oszukuj się, że czekolada nie dołoży swojej cegiełki ... zacznij działać! Nie czekaj do jutra, bo "dziś to ostatni dzień"... odmów sobie ciastka TERAZ i idź na kije czy rower.
I fakt - moja genetyka jest taka, a nie inna, zapewne o tyle jest łatwiej, ale zawsze można sobie pomóc i wziąć sprawy w swoje ręce.

Analogicznie jest podczas pielęgnacji. Dobre maniery dotyczące traktowania swego ciała praktykowane latami procentują. Nawilżane ciało od lat inaczej przyjmie rozciaganie się skóry podczas ciąży aniżeli takie, które zaczynamy dopiero co w tym czasie smarować. Nawet jeśli mamy tendencje do tworzenia się rozstepów jeśli nawilżaliśmy się sukcesywnie nie ograniczając się do tych pieknych paru miesięcy- będą one znikome bądź nie będzie ich wcale. Natomiast jeśli kobieta ma tendencje do "pasków" to nie ma co się oszukiwać - jeśli zaczynie swoją przygodę z nawilżaczami na trzy miesiące przed tym jak skóra rozciągnie się bardzo to z pewnością będzie "poorana". Konia z rzędem temu kto by wymyślił preparat, który działałby cuda niezależnie od problemu, obszaru, wieku itp, ale z pewnością regularność to klucz do sukcesu. Za czasów dojrzewania mam pamiątki w postaci paru sznytów na wewnętrznej stronie kolan i pod posladkami (w które na szczęście trzeba się wpatrzec aby je dostrzec) ale po rozstępach ciażowych nie ma na moim ciele śladu.

Szorstka gąbka czy szczotka to u mnie standard pod prysznicem, a jeśli nie używam tego to wybieram szorstki ręcznik do wycierania ciała po kąpieli. Do 4 miesiąca ciąży miałam awersję do wszelakich zapachów jednak nie wyobrażałam sobie zrezygnować z pielęgnacji z tego powodu - zastąpiłam balsam oliwą z oliwek lub olejem, który miałam w danej chwili pod ręką. Mąż śmiał się, że na początku gdy brzuszek mały wystarczy mi taki litrowy, natomiast pod koniec ciąży będzie mi przywozić pięciolitrowe baniaki słonecznikowego z Biedronki .
W chwili obecnej brzuszek rośnie szybko i dbam o to aby był nawilżony non stop. Wazelina sprawdza się u mnie idealnie dając oczekiwany efekt warstwy okluzyjnej i nie przeszkadza mi tłustość.
Nigdy nie używałam preparatów dedykowanych dla przyszłych mam oprócz oliwki Babydream z Rossmanna. W zasadzie do teraz nie przytyłam nic ponadto ile waży brzuszek.

Aktywna byłam zawsze i do dzisiaj jeżdżę na rowerze, robię piesze wycieczki, dużo się ruszam, chodzę. Z resztą wystarczyłoby dotrzymać kroku mojemu synkowi.

Oczywiście, że można żyć z rozstępami i uważać je za piękne, dodatkowymi kilogramami, a w tym wszystkim najważniejsze jest aby było zdrowie, bo nie ma nic ponad to, zgadzam się w stu procentach. Jednak uważam, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, a okres ciąży jest tak piękny, że skoro można zrobić coś aby równie pięknie wyglądać - dlaczego by tego nie robić?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz